W tym roku nie będę miała żadnych kłopotów z wymyślaniem prezentów bożonarodzeniowych. Dzisiejszego dnia wpadłam w samozachwyt. Długo mi nie przechodziło. Co chwilę wyciągałam i oglądałam. Wyciągałam i oglądałam...
Parę dni temu postanowiła wysłać do laboratorium fotograficznego kilka swoich fotek. Byłam bardzo ciekawa co z tego będzie. Jaka będzie ich jakoś? Otwierając paczuszkę ze zdjęciami przeżyłam szok... Masakra... Cuda... Wyszły genialnie. Jakoś świetna, jak na cyfrówkę. No i te kadry... Marzenie... :)
Muszę zacząć kupować ramki, albumy i drukować foteczki.
Czyli co, w ramach prezentu będziesz rozdawała swoje zdjęcia? :)ciekawe... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, sister:)
Nie swoje zdjęcie, tylko kawałki siebie... ;) Mojej duszy, mojego postrzegania świata... Wydaje mi się to bardzo ciekawe ;) ...
OdpowiedzUsuńŚciskam i pozdrawiam